Przyszła więc pora na zrecenzowanie cudeńka do ust od TISANE, który ostatnio zawładnął moim sercem :)
Składniki aktywne:
- ekstrakty ziołowe
- miód
- witamina E
- olej z oliwek
- olej rycynowy
- wosk pszczeli
Balsam wygładza, nawilża, odżywia szorstkie, spierzchnięte usta. Regeneruje naskórek ust uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki. Chroni usta przed niekorzystnym wpływem mrozu, wiatru, deszczu, słońca.
Moja ocena:
Opakowanie-balsam jest zamknięty w malutkim słoiczku, które na pewno jest wytrzymałe bo mimo krótkiego czasu przebywania w moich rękach już kilka razy lądował na ziemi (z różnych wysokości), i mimo to nie ma żadnego pęknięcia ani uszkodzenia.
Zapach-na początku troszkę zniechęcający, specyficzny... Ale po pewnym czasie można się do niego przyzwyczaić, przypomina mi trochę zapach chałwy... :)
Smak-chemiczny, jak dla mnie dość nieprzyjemny, chyba jedyny minus balsamu.
Konsystencja-zbita, tłusta, ale łatwo wydobyć go ze słoiczka, jak nie opuszkiem palca to paznokciem. Słoik to nie jest moja ulubiona forma kosmetyków do ust, ale jestem w stanie to przeżyć. Dla tych, którzy tego nie potrafią możecie kupić TISANE w formie klasycznej pomadki :)
Działanie -CUDO! Kocham, od 1szego kontaktu z moimi wysuszonymi mrozem ustami. Świetnie zmiękcza wargi, odżywia, przez co nie wracają szybko do poprzedniego stanu (chociaż to nie ważne, ja i tak nie mogę się powstrzymać przed malowaniem się co chwilę). Uratował moje usta, z którymi przez dłuższy czas nie potrafiłam dojść do ładu.
Wygląd- bezbarwny, delikatnie błyszczy, jak klasyczna pomadka ochronna. Bez problemu można na niego nałożyć pomadkę w jakimś kolorze ;)
Cena: 12,49 zł ( w SP)
Masa netto: 4,7g
wyprobowalabym gdyby nie to, że wyciaga sie go palcem. nie cierpie tego rozwiązania:P
OdpowiedzUsuńJest jeszcze wersja w klasycznym sztyfcie, polecam wypróbować! :)
UsuńTego balsamu do ust jeszcze nie miałam. Ale na razie mam spory zapas:P
OdpowiedzUsuńMyślę że powinnaś go wpisać na listę zakupów... ;d
Usuń