wtorek, 30 kwietnia 2013

Recenzuję moje woski YC ! :)

Moje opinie na temat większości mojej kolekcji, kilka zostawię sobie jeszcze na następny raz... :)





  • CHERRIES ON SNOW:
Producent: Zaczarowana, błyszcząca mieszanka jasnych, soczystych wiśni ze słodkimi migdałami i lodową świeżością.

Ja: Śliczny, nie gryzący w nos zapach, dość intensywny. Słodkość wiśni, zmieszana momentami z czymś chłodnym i orzeźwiającym. Baaardzo lubię, choć nie należy do naj naj najlepszych :)

Ocena ogólna: 4/5

  • RED VELVET:
Producent: Najbardziej dekadencki wytwór z kremowego lukru na szczycie wilgotnego ciasta i odrobiną brązowego cukru. Tak bardzo słodkie!

Ja: Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE! Chciałam czegoś ciasteczkowego, bo uwielbiam zapach świeżego ciasta. Przypadkowo, w mydlarni w pewnym CH natknęłam się na YC. Zaczynałam wtedy z nimi swoją przygodę i kupiłam to, bo w opakowaniu pachniał słodziutko i pięknie. A po zapaleniu? Baaaardzo intensywny zapach, szybko rozprzestrzeniający po całym domu woń aż przesłodzonego ciastka waniliowego. Nie lubię. Dla lubiących przesadzone słodkości powinien być okay, dla mnie przesadzony :)

Ocena ogólna: 1/5


  • TURQUISE SKY:
Producent: Spokojne słone powietrze z nutą morskiej trawy i piżma, unoszących się na falach błękitnego oceanu pod jasnym, błękitnym niebem.

Ja: Jeden z ulubieńców. Wielbię świeże, męskie perfumy a ten wosk właśnie z męskimi zapachami mi się kojarzy. Świeżymi a zarazem mocnymi i intensywnymi. Czy czuję tutaj ocean, niebo? Nie. Ewentualnie ocean wieczorną porą z delikatnym ciepłym wiaterkiem i niebem pełnym gwiazd. I kochanym, cudownie pachnącym mężczyzną obok, o! :)
Nie spotkałam się jeszcze z takimi opiniami nt. tego zapachu, ale co ja poradzę że mi się z tym kojarzy? :)

Ocena ogólna: 5/5

  • GARDEN HIDEAWAY:
Producent: Ucieczka do spokojnego świata słodkich zapachów pięknych kwiatów w ogrodzie.

Ja: Tym razem nie mój, a ulubieniec mamy. Chociaż ja też lubię baaardzo, jest ogromnie pozytywny! Słodki, ale nie mydlany zapach wiosennego ogrodu, a zarazem świeży. Nie jest też przesłodzony tylko delikatny, i po prostu ładny... Idealny do wieczornego relaksu po ciężkim dniu. Średnia intensywność. Ja wyczuwam tutaj głównie zapach konwalii <3

Ocena ogólna: 4/5

  • PINK SANDS:
Producent: Ucieczka na egzotyczną wyspę pięknej mieszanki jasnych cytrusów, słodkich kwiatów i pikantnej wanilii.

Ja: Brak cytrusów, brak wanilii. Zapach kojarzy mi się z... GUMĄ BALONOWĄ! Wiem, kolejne chore wyobrażenie... ;d Ale cóż, naprawdę tak pachnie. Dość egzotyczny ale pozytywny i rozweselający. Mój kolejny ulubieniec. Mojemu TŻ skojarzył się znów ze słodkimi bananami :) Nie jest w żadną stronę przesadzony, jak najbardziej polecam!

Ocena ogólna: 5/5

  • PINK LADY SLIPPER:
Producent: Cudownie miękki i słodki bukiet wiosenny, przypominający piękne płatki róż, jaśminu i fiołków.

Ja: Jeden z pierwszych, i jeden z mniej udanych... Zbyt pudrowy, mydlany, nie czuję żadnych konkretnych kwiatów, a bardzo chciałabym w nim tą różę czy jaśmin... Nie jest jakiś charakterystyczny... Dlatego nie mam też na jego temat dużo do powiedzenia. Od razu po zapaleniu nie przypadł mi do gustu. A co jeszcze, po wypaleniu się substancji zapachowych wosk zaczyna po prostu śmierdzieć zwykłym woskiem. Jestem na nie.

Ocena ogólna: 2/5


Pozdrawiam! 

sobota, 20 kwietnia 2013

NOTD- MeMeMe 97 :)

Jakiś czas temu wygrałam to maleństwo w rozdaniu u Boskejszy . Wygląda ślicznie, taki delikatny nudziak wpadający w brzoskwinkę. Żeby nie było zbyt 'nudno' na wiosnę, dodałam mu pieczątki z blaszki Essence 02.  Efekty?





Czego użyłam:
  • Eveline 8w1
  • MeMeMe- nr 97 
  • Essence- Stampy polish- nr 002
  • GR- Crystal Color- nr 15
  • GR- Gel look x2


piątek, 19 kwietnia 2013

Pierwsze spotkanie z przedłużaniem rzęs 1:1 i nowe tarty Yankee Candle! :)

Dostałam ostatnio propozycję od koleżanki która się uczy, że przedłuży mi rzęsy metodą 1:1. Zgodziłam się, dużo o tym ostatnio słychać dlatego czemu nie spróbować?
Moje odczucia podczas zabiegu?
  • Stwierdziłam że jak szaleć, to do końca ;d i zażyczyłam sobie z brzegu kilka granatowych włosków które troszkę widać na zdjęciu :)
  • Z racji że znajoma się uczyła, zeszło jej dość dużo czasu.
  • Mam bardzo wrażliwe oczy, dlatego najgorszą rzeczą dla mnie podczas zabiegu było naklejanie/zdejmowanie taśmy z dolnej powieki. Czeka mnie to jeszcze podczas zdejmowania, już się boję!
  • Cały zabieg przyjemny, zdarzało mi się momentami zdrzemnąć :)
  • Bałam się że coś będzie bolało podczas rozdzielania, przyklejania rzęs, ale nic takiego się nie zdarzyło,  praktycznie nic nie czułam
Moje odczucia po zabiegu?
  • Wcześniej oglądałam w internecie efekty takiego przedłużania i spodziewałam się naprawdę spektakularnego pogrubienia, ale nic takiego mnie nie spotkało. Pewnie dlatego że od dość długiego czasu nie używałam olejku rycynowego i moje naturalne rzęsy nie są gęste.
  • Początkowo nie umiałam przyzwyczaić się do 'ciężkości' moich powiek. 
  • Po przyklejeniu czułam delikatny ból powiek/rzęs
  • Przyzwyczaiłam się do tego wszystkiego i już jest okej. Czasem jeszcze czuję tą 'ciężkość' i to że mam coś obcego na oku.
  • Początkowo nie umiałam też przyzwyczaić się do wyglądu moich rzęs, wyglądały mi na sztuczne i baaardzo długie.
  • Ale teraz nie wyobrażam sobie ich zdjęcia, i że znów będę miała takie maleństwa! 




     


Trochę się boję, że moje rzęsy zbyt się osłabią dlatego chyba w najbliższym czasie pójdę je zdjąć, tym bardziej, że zaczynają mi pojedynczo wypadać... Potraktowałam to jedynie jako 'próbę' która skończyła się sukcesem. A czy jeszcze pójdę przedłużyć rzęsy tą metodą? Na specjalną okazję, szkoda byłoby mi 200zł na chwilową zachciankę, ale na ślub? Dlaczego nie?:)


Wczoraj kupiłam kolejne woski Yankee + 1 sampler. Moje nowe zapaszki:

  • Garden Hideway
  • Pink Sands
  • Lilac Blossoms
  • Turquise Sky (Cudo! Spędziłam z nim prawie cały wczorajszy wieczór i jest kandydatem na mój ulubiony zapach <3)
  • Strawberry
  • Sampler : Honey Blossom (Wypróbowałam od razu po przyjściu i żałuję że nie kupiłam zamiast tego jakiegoś ładnego wosku. W opakowaniu bardzo ładny zapaszek, a po zapaleniu NIC. Kompletnie nic, nawet delikatnego aromatu. Chciałam wypróbować, wypróbowałam i nigdy więcej! )
  • Car Jar- Midsummer's Night (Dostałam jako gratisik, w opakowaniu pachnie super, ciekawe jak będzie się prezentował w mojej Żabce :) )


Pozdrawiam! :)


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Moje włosy w kwietniu :) + Virtual-Fashion Mania-194 Peppermint

Chyba pierwszy raz zdecydowałam się na pokazanie Wam swoich włosów bo w porównaniu z większością Bloggerek nie mam co pokazywać....

Na zdjęciu są po oleju lnianym na ok. 3 h i Kallosie :) Pracuję nad nimi już baaaaardzo długo, a będę musiała jeszcze dłużej, wiem. Po pierwsze muszę podciąć końcówki przynajmniej o jakiś 1 cm, Bo są strasznie odstające. Aż wstyd się przyznać, ale nie byłam u fryzjera już jakiś rok! Rozdwojonych końcówek mam co prawda baaardzo mało, ale są dość suche to trzeba przyznać... Olejuję je ok 2-3 razy w tyg., myję delikatnymi szamponami, wystrzegam się SLS i zawsze nakładam odżywkę d/s i jedwab. Więcej i dokładniej o mojej pielęgnacji może kiedyś... :)


+ Moja ulubiona miętka od Virtual. Uuuuuwielbiam ten lakierek, jego kolor, trwałość, krycie.... Wszystko na plus! Złapałam go na promocji w Biedronce za 2 zł, a teraz nigdzie nie mogę dorwać następnych a bardzo bym chciała bo tą sztuką jestem zachwycona :) Mam tutaj 2 warstwy + 1 warstwa Gel Looka od GR.
+ Chciałam się pochwalić nowym kształtem pazurków :) Kwadraty które mam odkąd pamietam już mi się znudziły, migdałki mi się nie podobają, teraz przyszła kolej na takie delikatnie zaokrąglone. Teraz myślę że wyglądają w porządku, zobaczymy jak będą dłuższe....
Co Wy o nich myślicie?:)

Z lampą

W pięknym, kwietniowym słoneczku :)


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Moje małe zaku py kosmetyczno-obuwnicze :)

Dziś pochwalę się Wam co nowego ostatnio pojawiło się w mojej kosmetyczce :) Takie małe, szybkie zakupy:
  •  Zestaw pędzli do makijażu (Biedronka 13,99zł)
  • Kallos Latte (Hebe ok. 5zł)
  • Puder Manhattan-Perfect Teint- Powder & Make up, nr.17 Rose (Pepco, 9,99 zł)
  • Essence- Stay with me- nr. 01 Me&My ice cream (Hebe, 8,99zł)




I na koniec moje wywalczone łupy z wielkiej wyprzedaży w Chorzowskim Centro: 1 para butów za 19,99, 2 za 29,99 i 3 pary za 39,99. Kobiety oszalały, tego co tam się działo przez ten weekend nie widziałam jeszcze nigdy ;o. Same zobaczcie co ze sklepem zrobili ludzie:
Zdjęcie z Facebooka: Centro Poland


Czy to naprawdę aż tak wielki problem wziąć buty i jak nie pasują odłożyć z powrotem na półkę? Najbardziej drażniło mnie, że wszyscy potrafili narzekać, a większość osób robiła to samo... 
Byłam tam w niedzielę, spędziłam mnóstwo czasu przed sklepem, do którego wpuszczali po kilka osób, kiedy ktoś wychodził wchodziła ta sama liczba osób, oraz mnóstwo czasu na znalezienie mojego rozmiaru/podobającego mi się buta/drugiej pary tego buta. Kolejne mnóstwo czasu spędziłam na staniu w kolejce, w której widziałam jak ludzie potrafią być chamscy, niemili i nieprzyjemni dla innych. Wniosek? Jestem przerażona co dzieje się z ludźmi, i jakie potrafią oni zrobić (za przeproszeniem) bydło.
Przechodząc do sedna:


Baaardzo ciężko było mi znaleźć coś ładnego w moim rozmiarze, byłam w ostatnim dniu promocji i większość była przebrana. Załapałam się na te 3 pary. Najbardziej zadowolona jestem z platform z prawej, które są meeega wygodne i ślicznie wyglądają na stopie :)



Pozdrawiam!

piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdanie u Tamit24 :)


Zapraszam do wzięcia udziału u Tamit24! :) Możecie u niej wygrać zestaw przeeeeeeślicznych lakierów Opi- Liquid Sand ! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...